wtorek, 4 lutego 2014

Mięso jako naturalny pokarm dla ludzi.

Są dowody, że jedzenie mięsa przyczyniło się do rozwoju ludzkiego mózgu, nie ważne czy bardziej czy mniej bezpośrednio. Przyczyniło się i nie podważam tego, więcej .. wierzę w to :)
Na pierwszy rzut oka wygląda to jak niezły kontrargument do weganizmu/wegetarianizmu. Nic bardziej mylnego 3:) Osobiście traktuję wszystkożerność ludzi, po prostu, jako okres przejściowy ewolucji. Kolejnym etapem jest odejście od zabijania. Cóż to za piękny etap !

.. I ironia, niegdyś mięso okazało się przepustką do tak rozwiniętego na przestrzeni dziesiątek tysięcy lat ewolucji mózgu, a dziś jest przyczyna chorób, otyłości oraz przede wszystkim otępienia norm etycznych...

A tutaj możecie znaleźć dokładniejsze informacje, na których m.in się opierałam ;)   http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/jedzenie-miesa-przyczynilo-sie-rozwoju-wzrostu-liczebnosci-ludnosci-ziemi

//Wkurzona Wege
 


środa, 20 listopada 2013

Bardzo bawi mnie jedna sprawa... Przekomiczne są komentarze pod informacjami typu "w takim i takim mieście w Chinach zjadanych jest kilka tysięcy kotów dziennie". Wszystkich ludzi rusza los kotów, słodkich uroczych pupilków- nie twierdzę, że mnie nie- jednak jeśli chodzi o kurczaka....dla większości człeków to już nie zwierzę, tylko fastfood.

Takie poruszenie można by uznać za  pierwszy krok ku wegetarianizmu, lecz w rzeczywistości to po prostu przyzwyczajenie, że patrzymy na koty jak na pupili- a nie jedzenie.

Pomimo powagi sprawy, jest to w pewien sposób komiczne ;)

//Wkurzona Wege

niedziela, 17 listopada 2013

Pierwszy post, pierwsze stresy. Choć tych pierwszych nikt nie czyta, prócz autorów ;)

Na początek wyjaśnię skąd "WkurzonaWege"... Już od jakiegoś czasu narasta we mnie poczucie że tolerancja jaką weganie/wegetarianie darzą wszystkożerców jest wymuszona. Co najmniej w moim przypadku jest. Co się dziwić, jak chyba każda roślinożer-ka/-ca pragnę mieć choć jedno nawrócenie "na koncie", a przynajmniej nie chcę ludzi zniechęcać do wegetarianizmu/weganizmu. Nie jestem osobą, która nałogowo napastuje ludźmi informacjami o swoim stylu życia, jeśli ktoś pyta- odpowiadam, to wszystko. Nie chcę zniechęcać, tylko zainteresować. Lecz można by wręcz spisać szablon dalszej rozmowy ! "Ja bym tak nie mogła/mógł .. (tu jakiś pseudo-powód)" i koniec rozmowy, bądź moje ostatnie stwierdzenie że warto i nie jest to takie trudne jak się wydaje. Moja gromadząca się złość jest skutkiem nie tyle niewiedzy, ile odrzucaniem od siebie wszelkich informacji, argumentów czy myśli że mięso= morderstwo,okrucieństwo, zwłoki, ciało istoty żyjącej ! Szukają, aż znajdą, masę banalnych wymówek, aby móc znów o tym nie myśleć i sięgnąć po kolejną porcję niezdrowego, jedzenia będącego produktem nieskończonego okrucieństwa ludzi.

O takich sprawach jak "przecież mięso jest naturalnym pokarmem ludzi", "łańcuch pokarmowy", "ale to jest dobre", "ale chcę być zdrowa" itp. napiszę następnym razem.

Dobranoc obecnym jak i przyszłym Roślinożercom ! :)

Ps. Nie wierzę, że jestem jedyną "Wkurzoną Wege"